Jako, że seria "Dlaczego Rookgaard" jest dosyć pozytywnie przyjmowana to myślę, że jak się was od czasu do czasu "przetrzyma", to będziecie mieli większy apetyt, żeby owe dzieło czytać. Dzisiaj zajmiemy się kolejnymi ciekawostkami i aspektami, które potwierdzają tezę, że na Rooku też może być przyjemnie :)
Zacznijmy od aspektu prowadzenia kolekcji. Nie spotkałem się do tej pory, żeby ktoś mi napisał na mainie "pokaż mi swoją kolekcję". O ile Mainland i stare servery posiadają pewne mega-rary, to są nimi golden-helmety, Orshabaal brainy :) Feru haty, itd. Można powiedzieć, że sporo itemów, które mogą budzić mainlandzkie zainteresowanie jest raczej ciężka do zdobycia przez zwykłego śmiertelnika, dlatego jeżeli dam komuś na trade takową kolekcję to powie pewnie, że nie jest ona zupełnie interesująca:
Może i ktoś zawiesi na niej oko, nie mniej jednak są tacy, którzy takowe itemy raczej średnio powiedzmy "kultywują".
Zupełnie inaczej jest z kolekcjami Rookgaardowymi. Wiele razy spotkałem się z sytuacjami, kiedy to gracze bacznie obserwowali kolekcje innych graczy, czerpiąc z tego przyjemność. Sytuacja wydawałaby się z pozoru dziwna, ponieważ Minotaur Leathery, Bear Pawy czy też Chicken Feathery, no i oczywiście Honeycomby do mega-rarów nie należą. Cały fenomen Rookowych kolekcji tkwi w tym, że są one częścią gry na Rookgaardzie i są osiągalne przez graczy, także jeżeli kolekcjonujesz dosłownie wszystkie itemki, które lecą z potworków to możesz wywołać nimi jakieś zainteresowanie czy też czerpać z tego sporą przyjemność wraz z innymi Rookstayerami, którzy robią tak samo.
Oczywiście Rookgaard ma także swoje mega rary:
(jest to bardziej symbol rarów, zwykły fake)
Są to głównie itemy pochodzące z buga na najstarszych serverach oraz od mikołaja. Do potwierdzonych należą:
Scale Armor, gwiazdka, pomarańcza i jeszcze kilka innych, które szerzej przybliżył Kyron oraz Aron. Rzecz jasna są też gracze, którzy wystawiają się na pośmiewisko i robią fake'i, wrzucają je do internetu a jak zapytasz ich o pokazanie itemu w grze to mówią, że nie lubią się chwalić. Kolejna grupa to Ci, którzy ich popierają, żeby być tymi "wtajemniczonymi" ale nie o nich dzisiaj mowa :)
No może troszkę ale zasłoniłem oczy, żeby się nie poczuli urażeni:
Kolejna grupa itemów to te dosyć rzadkie, które są osiągalne w grze. Należą do nich:
a także DICE (obecnie DIE), wprost mówiąc kostka :)
Kolejna grupa kolekcji Rookowych to rary, które niegdyś były dostępne na wyspie, jednak zaszła pewna zmiana i już nie są. Chodzi mi oczywiście o Antidote runy, w których posiadaniu niestety na chwilę obecną nie jestem oraz life fluidy. Trzecia grupa to klucze. Jeden to bardzo stary kluczyk do bear roomu, który posiada m.in. Master Slayer oraz jak się domyślam kilku bardzo starych graczy, jednak jest to jak na moje oko mega-rar. Inne zamkowe otwieracze to te, które były do train-roomu, znajdującego się pod Akademią Rookgaardu. Tutaj mogę się pochwalić, bo jestem w ich posiadaniu :)
Mam ściślej mówiąc dwa takowe kluczyki, co mnie bardzo cieszy.
Czasami na Rookgaardzie można też spotkać wędkarzy. Jak wiadomo chodzi mi o tych prawdziwych, którzy poświęcają swój czas, żeby rozwinąć fishing i zdobyć aczek fishy-fishy. Na innych są sposoby:
Skille, które są rozwijane na Rooku zupełnie hobbystycznie to głównie Fist Fighting oraz Fishing, o którym wyżej wspomniałem. Są one źródłem satysfakcji i hobby graczy Wyspy Nowicjuszy. Kolejna z umiejętności to walka na odległość:
W tej dziedzinie jest wielu graczy, którzy są naprawdę zaprawieni w bojach. Jedna pani twierdzi, że ma 27 dista, jednak jest to fizycznie niemożliwe o czym przekonał się jeden snajper z serveru Candia. Jest on jednym z tych naprawdę zaprawionych w bojach:
Z Questami też u nas nie jest słabo, może nie aż tak dobrze:
Ale ileż radości daje na Rooku pełne ubranie postaci w Rookowy set, z takiego:
na taki:
Powyższy artykuł pokazuje, że na Rookgaardzie poza zwiększaniem skilli takich jak dist, club, sword, axe, fist, fishing można w znacznym stopniu pracować nad patience-skillem. Wyspa jak żadne inne miejsce uczy jak cieszyć się z drobnych rzeczy, jak robić kolekcje, pokazuje, że granie może być czymś więcej niż tłuczeniem lvla. Może i jest na niej wielu botterów, jak w obecnej tibii ale zawsze znajdzie się grupka ludzi, którzy potrafią grać w grę dla zwykłej, czystej przyjemności i mają w sobie jeszcze troszkę wiary w tak z pozoru wymarły aspekt jak RPG. Widzą także sens w czynnościach takich jak robienie kolekcji, używanie kombinacji ctrl+[strzałka] w czasie rozmów z innymi graczami czy też npcami. No i są Ci, którzy śledzą Rookgaardowe życie i czytają artykuły, które są ściśle związane z tematyką Wyspy, takie jak ten, który właśnie piszę w pocie czoła. Wasze zdrowie: